Można streścić tę książkę za pomocą liczb:
Do jednej czwartej sołectw nie dociera żaden transport publiczny.
Średni wiek polskich wagonów to dwadzieścia pięć lat.
Zaledwie co ósmy Polak nie ma ani nie zamierza mieć auta w gospodarstwie domowym.
W 1989 roku polską koleją podróżowało miliard pasażerów rocznie. Dziś - o siedemset milionów mniej.
Można też spróbować streścić ją inaczej:
Halina nie ma prawa jazdy, więc rzadko wychodzi z domu.
Grażyna jechała pociągiem, który się palił.
Mieszkańcy Raszówki ukradli pociąg prezydentowi Lubina.
W Łubkach bus nie przyjechał, bo kierowca musiał obejrzeć mecz.
Witamy w centrum Europy.
Prawie czternaście milionów Polaków ma wszędzie daleko.